Faust demonstruje arogancję uważając, iż jest ponad wszelkimi moralnymi konsekwencjami swoich czynów. Przyjmuje dary od Mefistofelesa, angażuje się w zakłady z diabłem i bezpośrednio podważa duchowe i etyczne standardy, do których został uformowany, by żyć w społeczeństwie,
Jest nie tylko arogancki, ale także chciwy, nieostrożny, samolubny i narcystyczny. Wszystkie te cechy są równoznaczne z arogancją. Choć wielu ludzi doświadcza tych samych rzeczy i może być aroganckich, Faust wykracza poza to. Mówi głośno „patrzcie, co potrafię” i dobrowolnie angażuje się w sytuacje i zachowania, które są równie złe, co niebezpieczne.
Co więcej, Faust wierzył, że on, spośród wszystkich ludzi w tym wszechświecie, jest w stanie manipulować wszystkimi siłami rządzącymi sferą duchową i moralną. Do tego wniosku dochodzi jeszcze to, że wydaje mu się, iż może sprawdzić i bezpośrednio rzucić wyzwanie diabłu, drwiąc z niego i szydząc. Faust naprawdę testuje swoje możliwości, ale nie wydaje się tym przejmować. Do jego arogancji dochodzi jeszcze poczucie, że jest mądrzejszy i lepszy od tych, którzy rządzą i kształtują świat.
W jego mniemaniu, choć wie, że diabeł jest zły i nie należy się z nim przyjaźnić, jest na tyle arogancki, że uważa, iż diabeł oszczędziłby jego, spośród wszystkich ludzi. Faust wszystkich krytykuje, osądza i wydaje opinie, jakby miał do tego prawo. Poznajemy, kim naprawdę jest Faust, i rozumiemy, dlaczego kiedyś w przyszłości będzie potrzebował surowej kary.