Wydaje się, że tylko dzieci w powieści dostrzegają niesprawiedliwość traktowania Toma Robinsona i Artura Radleya, większość dorosłych nie chce się w to angażować. Zarówno panna Maudie, jak i Atticus, którzy popierają Toma Robinsona, odmawiają podjęcia działań na rzecz uwolnienia Boo.
Po pierwsze zarówno Maudie, jak i Atticus szybko powstrzymują Jema, Dilla i Scouta, gdy przyłapują dzieci na wymyślaniu gier o życiu Boo lub planowaniu zakradnięcia się do domu Radleyów. Nie wynika to z lęku przed rodziną ani z przekonania, że Nathan Radley jest dobrym człowiekiem. Zarówno pani Maudie, jak i Atticus wiedzą, że to Boo postanowił pozostać w swoim własnym świecie po tak długim czasie i że woli samotność od społeczeństwa. W istocie umacniają te wartości, które okazują, broniąc Tomka, w swoim szacunku dla życia Boo.
Boo Radley jest przykładem motywu wyśmiewanego ptaka w powieści. Ciągle ukryty w cieniu, wyłania się naprawdę dopiero na końcu. W swój cichy sposób, poprzez prezenty pozostawione na drzewie i koc okrywający ramiona Skautki w noc pożaru, który niszczy dom panny Maudie, Boo wchodził w interakcję z Jemem i Skautką przez całą historię, ale dopiero na końcu dzieci rozumieją jego prawdziwą naturę.
Lekcja ta ujawnia się po raz pierwszy, gdy Atticus kupuje dzieciom broń.
Atticus powiedział pewnego dnia do Jema: „Wolałbym, żebyś strzelał do puszek na podwórku, ale wiem, że będziesz polował na ptaki. Zastrzelcie wszystkie sójki, jakie chcecie, jeśli uda wam się je trafić, ale pamiętajcie, że grzechem jest zabić kpiarza”.
To był jedyny raz, kiedy usłyszałem, że Atticus powiedział, że grzechem jest coś zrobić, i zapytałem o to pannę Maudie.
Powiedziała: „Twój ojciec ma rację”. „Dzwońce nie robią nic innego, tylko tworzą muzykę, którą możemy się cieszyć. Nie zżerają ludzkich ogrodów, nie gnieżdżą się w lepiankach, tylko śpiewają dla nas z całego serca. Dlatego grzechem jest zabić kpiarza”.
Jem, Skaut i Dill, nie zdając sobie z tego sprawy, w pewien sposób próbują zabić tego ptaka. Dzieci wyrobiły sobie pogląd na temat Boo, opierając się wyłącznie na z góry przyjętych wyobrażeniach, które są całkowicie błędne. Jest to podobne do rasizmu widocznego w pozostałej części miasteczka: osąd dokonany przed wiedzą. Jednak na podstawie tego wyobrażenia wypracowali schemat zachowania, który ma na celu zniszczenie prawdziwej natury Boo poprzez udawanie, że nie mógłby on istnieć. To właśnie Atticus i pani Maudie starają się wytknąć im ich błędy.
To właśnie atak na dzieci i zrozumienie szeryfa Tate’a sprawiają, że identyfikacja Boo jako wyśmiewanego ptaka staje się najbardziej oczywista. Chroniona niewinność życia Boo byłaby zagrożona, gdyby postawiono go przed sądem za śmierć Boba Ewella, mimo że najprawdopodobniej zostałby uniewinniony jako bohater. Tate uważa, że właśnie to uwielbienie dla bohatera „zabiłoby” kpiarza. Ludzie, zwłaszcza kobiety, nieustannie nagabywaliby go jedzeniem i pochwałami za tak odważny czyn. Taka uwaga ostatecznie zniszczyłaby to, kim jest Boo, jego niewinność i cichą miłość do dzieci Atticusa Fincha. Scout i Jem w końcu przyznają to na końcu. Kiedy Atticus pyta Scout, czy rozumie, dlaczego powiedzą, że Bob Ewell upadł na własny nóż, ta odpowiada, że gdyby zrobili to w inny sposób, „byłoby to trochę jak zastrzelenie kpiarza, prawda?