” Kreon: Ze wszystkich potomków Kadmosa tylko ty widzisz to w ten sposób.
Antygona: Ci ludzie też to widzą, ale przed tobą trzymają język za zębami.
Kreon: Czy nie wstyd ci, że myślisz inaczej niż oni?
Antygona: Nie, nie ma nic wstydliwego w czczeniu własnego ciała i krwi.
Kreon: Czyż nie zginął brat krwi, który mu się przeciwstawił?
Antygona: Brat z tej samej matki i ojca. ”
Środki literackie przekazują głębsze znaczenie niż tylko słowa zapisane na kartce. Kreon używa pewnych środków literackich, aby zmniejszyć wiarę Antygony w jej własne stanowisko wobec niego, sugerując, że bycie kobietą dyskredytuje jej prawo do mówienia prawdy. Po pierwsze, przypomina jej, że jest „jedyną” broniącą decyzji o pochowaniu Polinejkesa. Kreon nie tylko stara się sprawić, by poczuła się odizolowana i niesłusznie, ale także używa hiperboli, nazywając ją jedyną. Jak zauważa chór, stanowisko Antygony jest tym, które faworyzują bogowie. Jednak Kreon nie tylko próbuje odizolować Antygonę, ale jego wzmianka o „potomkach Kadmosa”, założyciela Teb, przypomina jej o patriarchacie. W oczach Kreona nie jest ona potomkinią matki i ojca, lecz tylko ojca, co subtelnie przypomina o wymazywaniu kobiet w greckim społeczeństwie.
Kadmos wspomina o „mężczyznach”, a następnie pyta Antygonę, czy nie jest jej „wstyd” myśleć inaczej niż oni. Jest to pytanie retoryczne, na które jedyną odpowiedzią w jego mniemaniu jest to, że powinna się wstydzić sprzeciwiać mężczyznom. Jest to próba pomniejszenia jej wartości, sugerująca, że nie ma racji, sprzeciwiając się temu, co postanowił męski świat. Antygona nie pozwala sobie na poczucie wstydu i nadal broni swojego stanowiska.