Kiedy w rozdziale 12 Charlie oznajmia rodzinie, że znalazł ostatni złoty bilet, jego rodzina jest tak zszokowana, że „wszyscy z łoskotem upuścili łyżki i zamarli na poduszkach”. Dziadek Joe początkowo myśli, że Charlie musi „robić sobie żarty”.
Rodzina Charliego jest tak zaskoczona z dwóch lub trzech głównych powodów. Po pierwsze, nie są przyzwyczajeni do szczęścia. Są biedni i głodują. Wszyscy mieszkają w małym drewnianym domku, który jest o wiele za mały, aby wygodnie pomieścić wszystkich. Rodzice Charliego śpią na materacach na podłodze, a jego czworo dziadków dzieli jedno łóżko, zbyt zmęczeni i niedołężni, by się poruszać.
Po drugie, rodzina Charliego jest prawdopodobnie tak zszokowana, ponieważ wszystkie bilety, z wyjątkiem jednego, zostały już znalezione – szanse na znalezienie biletu teraz musiały się wydawać drastycznie zmniejszone.
Po trzecie, rodzina widziała wszystkie poprzednie bilety, o które ubiegały się dzieci, które babcia Georgina określiła jako „nikczemne”; babcia Josephine opisała je jako „złą partię”. W przeciwieństwie do nich Charlie jest dobrze wychowanym, grzecznym chłopcem. Jego rodzina jest prawdopodobnie zaskoczona, że to on znalazł ostatni los, ponieważ przyzwyczaili się, że zwycięzcy są „podli” i „źli”.