” Ania z Zielonego Wzgórza ” – jaką wymówkę daje Ania Maryli, że nie odmawia modlitw?

Maryla chce, by Ania miała solidne podstawy moralne, co w tamtych czasach oznaczało wychowanie na dobrą chrześcijankę. Maryla jest zdeterminowana, by Ania poznała moralnie podnoszące na duchu historie z Biblii, które zapewnią jej światopogląd odpowiedni dla szanującej się młodej damy.

Chce też, by Ania odmawiała modlitwy, jak każdy szanujący się chrześcijanin. Ale jest tylko jeden problem: Ania nie wie, jak się modlić, a co więcej, nigdy w życiu się nie modliła. Maryla jest zdumiona, gdy to słyszy i nie może sobie wyobrazić, jak mogło dojść do tak przerażającej sytuacji. Nie chodzi o to, że Ania jest jakąś zagorzałą ateistką, ale o to, że przez całe swoje krótkie życie nie otrzymała żadnych lekcji religii.

A poza tym Ania ma szczególny powód swojego braku oddania Wszechmogącemu. Mówi, że pani Thomas powiedziała jej kiedyś, że Bóg celowo dał jej rude włosy, przypuszczalnie jako rodzaj kary boskiej. Ania najwyraźniej uważa, że jej kolor włosów, który stał się obiektem tak wielu okrutnych żartów, jest rodzajem klątwy zesłanej przez Wszechmogącego. Nie dziwi więc fakt, że przez te wszystkie lata niechętnie się do Niego modliła.